Morderca z Christchurch nie przyznał się do winy – w lewicowym świecie ma szansę na uniewinnienie (?)

2019-06-14 01:35 (Reuters, AFP/PAP) N.Zelandia/ Zamachowiec z Christchurch nie przyznał się do winy

Brenton Tarrant, oskarżony o zamordowanie 51 osób 15 marca podczas ataków na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii, nie przyznał się do winy. W piątek do sądu wpłynął akt oskarżenia, w którym Tarrantowi postawiono 92 zarzuty, w tym morderstwo i terroryzm.

Stanowisko Tarranta przedstawiła jego adwokatka Shane Tait, która powiedziała, że jej klient “jest niewinny w każdym zarzucie”. Oświadczenie to zostało przekazane do sądu za pośrednictwem transmisji audiowizualnej z więzienia z Auckland, gdzie Tarrant oczekuje na proces.

Tarrant przebywa w areszcie od początku kwietnia. Został poddany badaniu psychiatrycznemu w celu ustalenia, czy może być sądzony. W piątek sędzia oświadczył, że nie ma żadnych przeszkód, aby zamachowiec z Christchurch odpowiadał prawnie za swoje czyny.

29-letni Tarrant to były instruktor fitness i prawicowy działacz. Podczas swojego ataku użył pięciu sztuk broni półautomatycznej, którą zakupił legalnie i na którą miał pozwolenie.

Atak z Christchurch był najkrwawszym aktem terrorystycznym w historii Nowej Zelandii. W związku z atakiem policja aresztowała także trzy inne osoby – dwóch mężczyzn i jedną kobietę. (PAP)

morderca z Christchurch – Brenton Tarrant

Wszyscy, którzy od czasu do czasu czytają to co tutaj wstawiam, znają określenie “broń wystrzeliła”, czy lewicowy odlot pt. efekt broni. Przecież broń zabija, trzeba jej zakazać, ustaną morderstwa – marzenie lewicowych ideologów.

W Nowej Zelandii po morderstwie dokonanym przez jednego człowieka zakazano wszystkim broni typu wojskowego. Skoro taka logika tam obowiązuje, to może faktycznie oni wierzą, że winnym morderstwa w Christchurch były te złowrogie samopowtarzalne karabiny. Rozum każe karać winnych za zbrodnie i złe czyny. Kogo się karze, temu wytyka się winę.

Skoro tego rodzaju mądrość obowiązuje w lewicowym świecie, w szczególności w Nowej Zelandii, to naprawdę nie dziwi mnie oświadczenie mordercy z Christchurch, że on jest niewinny. Jak może być winny, skoro winne są karabiny, na których wyrok wykonano. Jak może być winny, skoro winni są wszyscy. Lewicowcy nieustannie umniejszają winę indywidualną na rzecz jakieś zbiorowej odpowiedzialności lub przyczyny tkwiącej w przedmiotach.

Społeczeństwo niedojrzałe. Przypominam, że w Polsce obowiązuje podobny rodzaj mądrości. Wyrażali go publicznie naczelni ideologowie rządzącego PiS-u. Sam naczelnik państwa – Jarosław Kaczyński mówił nie tak dawno, że Polacy na posiadanie broni niegotowi. Podobne bzdury opowiadał Macierewicz, jeszcze w czasie gdy był na pierwszych stronach gazet.

Tak na marginesie, ilekroć wspominam o Macierewiczu, to wstyd mi, że był czas, gdy wspierałem tego człowieka, a jego słowa brałem za dobrą monetę. Jak bardzo byłem naiwny, aż trudno mi samemu w to uwierzyć.

Wracając do braku winy mordercy z Christchurch. Ten pan stosuje lewicową logikę z pełną konsekwencją. To nie on mordował, to strzelał karabin, to karabin powinien być skazany. Widzicie już chyba jednoznacznie, że ten facet nie ma niczego wspólnego z tzw. prawicą, to czystej krwi oszołom i lewak?!