Komuniści z Chin grożą Tajwanowi wojną

Przeciwstawianie się „niepodległości Tajwanu” jest wśród priorytetów chińskiej armii w wydanej w środę białej księdze obrony narodowej. Chiny są gotowe do wojny, jeśli ktokolwiek spróbuje oderwać Tajwan od ich terytorium – oświadczył rzecznik resortu Wu Qian.

W białej księdze zarzucono Stanom Zjednoczonym, że zwiększają wydatki na wojsko i sprzedają broń Tajwanowi, szkodząc „globalnej stabilności strategicznej”. Siły niepodległościowe na Tajwanie uznano za największe zagrożenie dla pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej.

Chiny będą zabiegały o pokojowe zjednoczenie Tajwanu z kontynentem – zapewnił Wu na konferencji prasowej poświęconej dokumentowi, którego nowa wersja wydawana jest raz na kilka lat. Rzecznik dodał jednak: „Musimy stanowczo podkreślić, że dążenie do niepodległości Tajwanu to ślepa uliczka”.

„Jeśli ktokolwiek odważy się oderwać Tajwan od Chin, chińska armia z całą pewnością będzie gotowa, by pójść na wojnę i stanowczo bronić jedności, suwerenności i integralności terytorialnej kraju” – powiedział Wu.

W lipcu Pentagon poinformował, że Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Tajwanowi uzbrojenia o wartości 2,2 mld dolarów, w tym czołgów typu M1A2T Abrams i pocisków przeciwlotniczych Stinger. Wywołało to gniewną reakcję Pekinu, a chińskie MSZ zapowiedziało sankcje przeciwko amerykańskim firmom związanym z transakcją.

Pekin uważa rządzony demokratycznie Tajwan za zbuntowaną prowincję „jednych Chin” i nigdy nie wykluczył możliwości siłowego przejęcia nad nim kontroli. USA, podobnie jak większość krajów świata, nie mają formalnych relacji z Tajwanem, ale uznawane są za jego największego sprzymierzeńca i sprzedają mu uzbrojenie.

W chińskiej białej księdze oceniono, że USA „sprowokowały intensywną rywalizację pomiędzy dużymi krajami, znacznie zwiększyły wydatki na obronność” i „zaszkodziły globalnej stabilności strategicznej”. Dodano, że chińskie wydatki na obronę będą się stopniowo zwiększały, ale wciąż są stosunkowo niskie w porównaniu do innych dużych państw.

Komunistyczne zbiry z Chin są jak widać ciągle w fazie rewolucyjnej. Dla tych ludzi agresywna wojna jest metodą realizowania swoich celów. Podbój, ujarzmianie, zdobycze terytorialne, to widać jak na dłoni. Dla nich nie ma pojęcia wolności jaką chcą sobie wybrać ludzie.

Tajwan od dziesięcioleci jest w istocie odrębnym państwem i nie spieszno Tajwańczykom do połączenia się z komunistycznymi Chinami. Tajwan to państwo wolności, wolności gospodarczej i z całą pewnością Tajwańczycy chcą w tej wolności żyć, a nie w obozach koncentracyjnych jak ci, którzy nie chcą wierzyć w komunizm.

Teraz wyobraźcie sobie co by było, gdyby nie było Ameryki z jej armią, lotniskowcami, samolotami itp? Wiecie co by było? Muszę pisać, czy dociera do wyznawców komunistycznych Chin, że ludowowyzwoleńcza ludobójcza chińska armia, na Tajwanie upuściłaby rzekę krwi?

Władze Tajwanu w odpowiedzi na groźby komunistów, zwracają uwagę na kontekst opublikowania (białej) czerwonej księgi. Ten kontekst to Hongkong.

Hongkong został oddany przez Wielką Brytanię komunistom z Chin i miało być elegancko. Miało być jedno państwo z dwoma systemami, mieszkańcy Hongkongu mieli cieszyć się swobodami, tak jakby komunizm w Chinach nie istniał. W pewnym momencie spolegliwa dla czerwonych bandziorów z Chin władza w Hongkongu chciała przyjąć prawo o ekstradycji do komunistycznych Chin. Ktoś niewygodny dla komuchów z Chin przyleciałby do Hongkongu, a tu cap i to ludowych Chin na proces przed ludowym sądem. No i zaczęło się… Mieszkańcy Hongkongu zaczęli protestować przeciwko temu prawu, ale protesty przerodziły się w ruch niepodległościowy. Hongkończycy chcą wolności, nie chcą być częścią komunistycznych Chin, bo tam obozy koncentracyjne, totalitarna kontrola i ludobójstwo.

Tajwańska rządowa rada ds. Chin kontynentalnych wezwała w środę władze w Pekinie, aby wyrzekły się możliwości użycia siły przeciwko wyspie. Rada oceniła w komunikacie, że “prowokacyjne działania” Chin szkodzą pokojowi w Cieśninie Tajwańskiej oraz zaburzają porządek regionalny. Wezwała również Pekin do zachowania rozwagi w związku z kryzysem politycznym w Hongkongu. Władze Tajwanu, w tym prezydent wyspy Caj Ing-wen, deklarowały wcześniej poparcie dla protestujących w Hongkongu.

Na świecie dzieją się ciekawe rzeczy. Daleko od Polski komunistyczne typy pokazują swoje prawdziwe oblicze, a Polska strategicznym partnerem Chin i w tym sojuszu trwa. Rządzą nami bracia mniejsi komunistów czyli ludzie, którzy jak sami o sobie mówią, z głęboko obecną w ich filozofii myślą socjalistyczną.