Projekt ustawy o broni i amunicji – druk sejmowy 1692 – przeszedł do sejmowego archiwum

W środę 16 października 2019 roku zakończyło się ostatnie posiedzenie sejmu VIII kadencji. Celowo sejmu z małej litery, nie zasługuje ten sejm na literę wielką. Oznacza to, że projekt ustawy o broni i amunicji, opatrzony numerem druku sejmowego 1692, przeszedł do archiwum. Sejm VIII kadencji nie uchwalił, a nawet nie dokończył procesu legislacyjnego co do tego projektu. Procedura  na jaką wysilił się sejm zakończyła się na pierwszym czytaniu i przekazaniu projektu do komisji.

Przypomnę, że projekt został złożony przez ówczesnych posłów z klubu poselskiego Kukiz’15 w dniu 4 listopada 2016 r. Byli to posłowie: Adam Andruszkiewicz, Wojciech Bakun, Sylwester Chruszcz, Paweł Grabowski, Marek Jakubiak, Tomasz Jaskóła, Bartosz Józwiak, Andrzej Kobylarz, Jakub Kulesza, Andrzej Maciejewski, Jarosław Porwich, Tomasz Rzymkowski, Jarosław Sachajko, Krzysztof Sitarski, Paweł Skutecki, Jacek Wilk, Elżbieta Zielińska. Posłem sprawozdawcą, który osobiście zaangażował się w złożenie projektu był Bartosz Józwiak.

Bardzo tym wszystkim posłom dziękuję, a szczególnie panu posłowi Bartoszowi Józwiakowi, który poświęcił wiele energii i wysiłku, aby ten projekt zaistniał. Staram się skontaktować z Bartoszem Józwiakiem, mam nadzieję, że się uda będę mógł wam przekazać jego spostrzeżenia.

O projekcie pisałem sporo na blogu, relacjonując jego losy w sejmie. Najpierw była nadzieja, później stopniowe uchodzenie złudzeń. Kadencja sejmu się zakończyła i niestety projekt nie został uchwalony. Nie został uchwalony za prawą decyzji politycznej w pisie. Nie ma innego wytłumaczenia przyczyn zamrożenia projektu. Projekt przeleżał w komisji spraw wewnętrznych i administracji kierowanej przez posła PiS Arkadiusza Czartoryskiego. Pan poseł sprawiał dobre wrażenie, że jest po naszej stronie, ale ostatecznie okazał się tylko funkcjonariuszem partyjnym. Nie istniały żadne przeszkody merytoryczne uchwalenia projektu ustawy, a co najmniej nadania mu dalszego biegu, poza sprzeciwem PiSu.

Po raz pierwszy ten projekt, w nieco innej wersji, ale od tego samego autora – Jarosława Lewandowskiego redaktora naczelnego magazynu Strzał.pl – pojawił się w Sejmie w 2010 roku. Był to projekt przyjęty przez Komisję Nadzwyczajną “Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji. Komisja Palikota – przypominam tym co nie nie kojarzą. Projekt został wniesiony do laski marszałkowskiej w dniu 10 lutego 2010 roku i nadano mu numer druku sejmowego 3426. Jak wiecie projekt ten także nie został uchwalony przez Sejm. Nie zgadzał się na to rząd – co wynika z opinii rządu na temat projektu. Znaczy się też decyzja polityczna nie zadziała.

Już wkrótce będzie 10 lat od momentu gdy podjęty został wysiłek przygotowania projektu ustawy o broni i amunicji na miarę tego czego godni są Polacy. Już wkrótce minie 10 lat jak kolejne sejmy i rządy robią Polakom nadzieję tylko po to, jak się finalnie okazuje, aby ostatecznie skanalizować ją w nicość. Owszem w 2011 roku nastąpiła istotna zmiana ustawy o broni i amunicji, która przyniosła rozwój strzelectwa w Polsce, które przez ostanie kilkadziesiąt lat nie mogło się rozwijać przez komusze przepisy. To wciąż nie to co potrzebne jest w Polsce.

Na koniec mam jeszcze taką refleksję. Zauważcie, że zmiany przepisów o broni i amunicji, te pozytywne, przychodzą nie od tych, którzy swoje socjalistyczne w istocie gęby, wycierają słowem patriotyzm na różne sposoby. Projekt jako pierwszy wpuścił na salony sejmowe Palikot, a istotna zmiana uchwalona została przez Sejm za czasów rządów Platformy Obywatelskiej, a posłem sprawozdawcą był Stanisław Wziątek z SLD. Za czasów tych co to o sobie mówią patrioci nie nastąpiła żadna zmiana na dobre. Kto jeszcze nie zmądrzał, czas po faktach ocenić tzw. patriotów. Po faktach mierząc okazali się zwyczajnymi wyznawcami tego co socjalistyczne. Po VIII kadencji Sejmu już wiem, że pisowcy zapisali się na kartach historii zmagań przestrzegających prawa Polaków o dostęp do broni palnej bardzo źle.