Czy z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać broń i amunicję za artykuły pierwszej potrzeby?

Znalazłem dzisiaj w serwisie PAP depeszę opisującą Tygodnik Gospodarczy Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 19.03.2020 r. Polski Instyt Ekonomiczny to, moim zdaniem jedynie, taki sposób na to, aby socjalistyczna nauka ekonomiczna miała w Polsce naukowe podstawy. Zgodnie z ustawą o Polskim Instytucje Ekonomicznym do zadań Instytutu należy inspirowanie, organizowanie i prowadzenie badań naukowych w zakresie nauk ekonomicznych i społecznych oraz przekazywanie ich wyników organom władzy publicznej. Kto karmi ten wymaga – taka mi myśl przyszła do głowy.

PiS natworzył wiele przeróżnych instytutów, które są państwowe, mają bardzo ważne ustawowe zadania, ale gdy przeczytałem np. komentarz PIE do “pakietu antykryzysowego” przedstawionego przez socjalistyczny rząd PiS-u, to zakwalifikowałem PiE do grona zwyczajnych klakierów bijących brawo bardzo dziadowskiemu widowisku. Mam nadzieję, że mam do tego jeszcze prawo. Nie jestem wprawdzie uczonym ekonomistą z jakiegoś bardzo ważnego instytutu, ale jestem drobnym przedsiębiorcą wykonującym wolny zawód i widzę co się dzieje w biznesie, wiem jakie są oczekiwania przedsiębiorców, i wiem co(czego) (nie)proponuje socjalistyczny rząd PiS-u. Tu uczoność ekonomiczna nie pomaga, a jestem przekonany, że może nawet szkodzić.

Depesza PAP:

Download (PDF, 69KB)

`

To co sprawiło, że postanowiłem napisać ten komentarz, znaczyłem wyraźnie. Depesza wprowadza atmosferę sensacji – nawet broń znika ze sklepów. No i najważniejsza treść:

(…) w Stanach Zjednoczonych na nienotowaną od dawna skalę wykupuje się dziś broń i amunicję. Z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać je za artykuły pierwszej potrzeby (…)

Jestem Polakiem! Jestem Europejczykiem, jako żywo, przecież to konsekwencja faktu bycia Polakiem. Niczego z Europejczyka, i do Europejczyka mi nie brakuje. Każdego kto by powiedział, że nie jestem w pełni Europejczykiem traktowałbym jako przysłowiowego wsiowego głupka.

Moim polskim i europejskim zdaniem, broń i amunicja jest towarem pierwszej potrzeby, szczególnie w przypadku każdego niepokoju społecznego. Moim zdaniem broń i amunicja jest towarem pierwszej potrzeby w przypadku epidemii koronawirusa. Cóż w tym odkrywczego?! Takie mam zdanie, bo w najmniej oczekiwanym momencie to państwo może po prostu przestać działać. Mieliśmy już w historii takie przypadki, że nasze Państwo Polskie po prostu się zwijało i zostawiało cywilnych obywateli samym sobie. Nie ma żadnego racjonalnego powodu aby twierdzić, że to się więcej nie może zdarzyć. Co w tej sprawie mają do powiedzenia rządzący politycy, mało mnie insertuje.

Nikt z nich wam tego nie powie, ale przecież tak naprawdę każdy z nas wie doskonale, że nie można zaufać socjalistycznemu państwu. Większość z nas pieniądze boi się oddać temu państwu, bo wiemy, że sami lepiej się o nie zatroszczymy. Cóż dopiero zdrowie, życie, bezpieczeństwo od napadu, oddać pod opiekę ludziom, którzy dwa  miesiące temu zapewniali publicznie, że Polska jest na koronawirusa przygotowana, a Polacy są bezpieczni. O tym bezpieczeństwie to najwięcej powiedzieliby ci, którzy już zmarli od chińskiej zarazy. Niestety nie mogą podzielić się swoimi spostrzeżeniami o bezpieczeństwie jakie otrzymali od chińskiej zarazy, od socjalistycznej władzy naszego opiekuńczego państwa.

Gdyby mi ktoś powiedział, że te deklaracje o bezpieczeństwie Polaków od koronawirusa są tylko takim zwrotem o bezpieczeństwie w ogólności, a nie o bezpieczeństwie indywidualnej, każdego po kolei obywatela, to ja nawet się z tym zgodzę. Zgodzę się, ale będę domagał się konsekwentnego uznania, że deklaracje socjalistycznego rządu PiS o treści:

za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje.

– też są tylko deklaracją w ogólności, która wcale nie oznacza, że każdy pojedynczy obywatel ma zagwarantowane od rządu indywidualne bezpieczeństwo.

Skoro tak, to bardzo proszę zwrócić uwagę na to, że broń palna w rękach indywidualnego obywatela wypełnia to czego nie może tak naprawdę zagwarantować żadne państwo. Deklaracje o bezpieczeństwie w ogólności są dobre i potrzebne, ale w szczególności każdy obywatel chce być bezpieczny, a przecież rządowa deklaracja bezpieczeństwa w ogólności nie zapewni bezpieczeństwa indywidualnego, bezpieczeństwa w szczególności.

Broń palna i amunicja jest wspaniałym uzupełnieniem rządowych deklaracji bezpieczeństwa w ogólności. Ogólne bezpieczeństwo sprawuje państwo – z tym się zgadzam – ale bezpieczeństwo indywidualne to sprawa każdego człowieka. Każdy sam powinien się o nie zatroszczyć. Z tego powodu stanowczo twierdzę, że broń palna i amunicja jest towarem pierwszej potrzeby w czasie koronawirusa, dokładnie tak samo jak w Ameryce, bo nasze polskie zdrowie, życie, wolność od rozboju jest tyle samo warte, tak samo ważne, jak te dobra indywidualnego człowieka w Ameryce.

Twierdzenie, że z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać je (broń i amunicję) za artykuły pierwszej potrzeby można wyartykułować tylko w stanie kompletnej niewiedzy co do różnic pomiędzy prawem regulującym dostęp do broni w Ameryce i w Europie. W wielkim skrócie w Ameryce prawo do posiadania i noszenia broni wynika wprost z Drugiej Poprawki do Konstytucji i realizuje się je w sklepie kupując broń i amunicję po sprawdzeniu niekaralności, a w Europie jest reglamentowanym surowo prawem przez dobre i troskliwe rządy, w toku postępowań administracyjnych.

Więc, Europejczycy nie ustawiają się w kolejkach po karabiny nie z tego powodu, że z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać broń i amunicję za artykuły pierwszej potrzeby, a z tego powodu, że tak broni w Europie nie da się kupić. Tu trzeba najpierw przejść dłuższy lub krótszy tor przeszkód ustanowionych przez prawo przestrzegającym prawa ludziom aby mogli skorzystać z tej podstawowej wolności i prawa człowieka i obywatela i pójść do sklepu po karabin.

Nie można więc odpowiedzialnie twierdzić, że z punktu widzenia Europejczyka trudno uznać broń i amunicję za artykuły pierwszej potrzeby. Można z całą pewnością twierdzić, że te artykuły są w Polsce i Europie bardzo mocno reglamentowane, a powodem tego jest to, że gdyby nie te reglamentacja, w dzisiejszych czasach przed sklepami z bronią w Europie stałby takie same kolejki jak w Ameryce.