Rok się kończy, a ja myślę o tym co nas czeka.

O czym tu pisać, gdy rok się kończy? Do końca zostało raptem kilka godzin. Podsumowywać tego co działo się w roku 2016 najnormalniej w świecie mi się nie chce. Poświęciłem sporo wysiłku i czasu aby o wszystkim pisać na bieżąco na blogu. Może napiszę o tym co mi na myśl przychodzi? To będzie najlepsze rozwiązanie. Oczywiście wszystko w temacie broni palnej.

Prawda zaś jest taka, że zupełnie nie wiem co może wydarzyć się w nadchodzącym roku. Z całą pewnością najpoważniejszym wyzwaniem albo raczej problemem jest dyrektywa alejaja Bieńkowskiej. To najważniejsze zagrożenie dla posiadaczy broni palnej w Polsce. To zarazem dość poważne zagrożenie dla wszystkich Polaków. Z tym jednak niewielu chce się ze mną zgodzić, bagatelizując swoim milczeniem problem. Dyrektywa o zmianie dyrektywy w sprawie nabywania i posiadania broni palnej, to bardzo niebezpieczna utopia. Niebezpieczna bo dotycząca bezpieczeństwa Polski, pisałem o tym we wpisie Budowaniu bezpieczeństwa militarnego powinno sprzyjać upowszechnianie w społeczeństwie świadomości obowiązku obrony ojczyzny. Niebezpieczna tym bardziej, że ktoś wpadł na pomysł realizacji absurdalnej myśli rozbrojenia narodów w praktyce.

Pomysł tej dyrektywy to moim zdaniem element konfliktu asymetrycznego, który ma za cel wzięcie do niewoli naszego narodu, nie fizycznie, lecz psychologicznie. Nie chodzi o oczywiście o to, że jakaś drobna garstka Polaków, którzy posiadają broń palną, nie będą mogli jej posiadać. Chodzi o coś znacznie poważniejszego. Chodzi o zgaszenie ducha, pokazanie po pierwsze, że narodowe państwo nam i tak nie pomoże, a pod drugie wywołanie przekonania o beznadziejności nawet myśli o jakimkolwiek sprzeciwie czy oporze. Oporze niestety nie do końca wiemy wobec kogo.

Jest poważne zagrożenie przegrania w tej walce. Jako ruch wyłącznie społeczny nie mamy na sukces sił, środków i instrumentów prawnych. To nie jest spór na argumenty, a przymusowa i jednostronna realizacja obłąkańczej idei jakiegoś totalitarnego umysłu. Mamy szansę ostać się wyłącznie przy pomocy polskiego rządu. Tylko czy ci co w Polsce rządzą zrozumieją i uznają za swoje to co pisałem we wpisach Plan Komisji Europejskiej zakazania posiadania broni mieszkańcom Europy to niebezpieczna utopia i przed nią ma obowiązek bronić nas Rzeczpospolita! i Budowaniu bezpieczeństwa militarnego powinno sprzyjać upowszechnianie w społeczeństwie świadomości obowiązku obrony ojczyzny. Czerpałem z Kaczyńskiego, z tego co pisał o polskiej racji stanu. Czy ministrowie rządu PiS okażą się prawdziwymi kaczystami? Nasze oczy powinny być zwrócone w kierunku ministra Błaszczak i Macierewicza. Minister Macierewicz moim zdaniem pojąłby istotę zagrożeń. Tego ministra określiłbym jako twórcę idei. Problemem może być to, że nie wie o tym co eurokomisarze nam szykują, a ta konkretna dyrektywa w istocie nie leży w jego kompetencjach. Szczerze obawiam się o przekonania ministra Błaszczaka. Pan minister Błaszczak wygląda mi na odtwórcę zadanej mu roli, a nie na twórcę idei. Co myśli o posiadaniu broni przez Polaków minister Macierewicz, da się ustalić. Co myśli minister Błaszczak, nie sposób się dowiedzieć.

Poważne zagrożenie przegrania w sporze z eurokomuchami nie zwalnia w żaden sposób z obowiązku wyrażania sprzeciwu. Może tym bardziej nadchodzący rok 2017 r. wymaga poświęcenia na ten sprzeciw czasu, energii i pieniędzy. Bez pieniędzy tak naprawdę nic się nie dzieje i tak naprawdę dopiero poświęcenie pieniędzy pokazuje na czym komu zależy… Dodatkowo konieczna jest wzmożona praca u podstaw, niech nikt nie pozwala sobie na zaniedbanie myślenia innego niż takie, że trzeba brać się do roboty, bezbronny naród polski potrzebuje pomocy!

Kończę, bo zrobiło się późno. Pamiętajcie, że z Bożą pomocą wszystko jest możliwe. Boże błogosław Polsce, to chyba najlepsze życzenia noworoczne. Do zobaczenia w przyszłym roku!