Prawo dotyczące broni, po mordzie w liceum w Parkland, wywołuje poważną dyskusję w USA – mogą nastąpić zmiany prawa
- Autor: Andrzej Turczyn
- 21 lutego 2018
- 1 Komentarz
Masakra w szkole średniej ożywiła starą debatę na temat kontroli nad posiadaniem broni. Tym razem jednak presja opinii publicznej wraz z nowym zainteresowaniem strony prezydenckiej mogą doprowadzić do pewnych zmian w amerykańskim prawie dotyczącym broni.
Biały Dom stwierdził ostatnio, że prezydent Trump popiera wysiłki zmierzające do ulepszenia krajowego systemu sprawdzania przeszłości kryminalnej (National Instant Criminal Background Check System – NICS). To nagłe zaangażowanie może być gestem pobudzającym dla podzielonego dosłownie w każdej sprawie Kongresu.
„Chcemy być pewni, że proces sprawdzania przeszłości nie będzie obarczony brakiem personelu, oraz że wszystkie informacje będą docierały tam gdzie trzeba”, powiedział w poniedziałek w „Fox & Friends” Raj Shah, rzecznik Białego Domu, opisując obecny system jako „zlepek”.
Trump szczególnie zainteresował się legislacją senacką (popieraną przez obie partie), która poprawiłaby Narodowy System Szybkiego Sprawdzania Przeszłości Kryminalnej (National Instant Criminal Background Check System, NICS) – ogólnokrajową bazę danych dla handlujących bronią, która ma zapobiec nabywaniu broni przez kryminalistów, chorych psychicznie i inne osoby uznawane za zbyt niebezpieczne, aby mogły posiadać broń.
Kontrolowany przez Partię Republikańską Senat już przegłosował sposób, aby wzmocnić lub naprawić system NICS, co jest częścią projektu prawa przyjętego w grudniu 2017, które miałoby również pozwolić posiadaczom broni na przenoszenie jej przez granice poszczególnych stanów USA.
„Izba przyjęła przepisy mające wzmocnić istniejące prawo, poprawić jego zgodność z federalnym systemem sprawdzania przeszłości (osób nabywających broń, przyp. tłum.), odnieść się do kwestii „bump fire stock” (ulepszenia broni, które upodabnia ją do broni automatycznej, przyp. tłum.) jak również wzmocnić prawa dla praworządnych obywateli wynikające z Drugiej Poprawki” powiedział w poniedziałek dla Fox News Richard Hudson, republikański kongresman, którego plan wzajemnego uznawania przez stany USA prawa do posiadania i noszenia broni był częścią nowego prawa.
Warunek wzajemności jest konserwatywnym priorytetem, który może nie otrzymać poparcia obu partii w Senacie.
Wersja senacka, przedstawiona zeszłej jesieni, skupiała się głównie na systemie sprawdzania przeszłości. Trump rozmawiał w zeszłym tygodniu z teksaskim senatorem Johnem Cornyn, Republikaninem numer 2 Senatu i współwnioskodawcą projektu „Fix NICS” (naprawiania sytemu NICS, przyp. tłum.)
Sekretarz prasowy Białego Domu Sarah Sanders powiedziała w oświadczeniu, że rozmowa koncentrowała się na „wysiłkach poprawienia federalnej zgodności” z prawodawstwem dotyczącym sprawdzania przeszłości kryminalnej. Sanders powiedziała, że prezydent wspiera takie wysiłki, ale ostrzegła również, że „rozmowy trwają i rozważane są poprawki”.
Cornyn pracuje nad wersją ustawy przynajmniej od zeszłego roku i na długo przed masakrą na Florydzie sugerował, że ustawa ma „dobre poparcie obu stron”. Plan ma też zapewnić, że władze federalne i stanowe będą dostarczać istotne informacje, takie jak te o kryminalnej przeszłości obywatela, do bazy danych.
NRA (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki), uważane za najbardziej wpływową grupę wspierającą prawo do posiadania broni, również wspiera wysiłki Kongresu dążące do ulepszenia systemu.
Pozostaje tylko czekać, czy doprowadzi to konkretnego działania Kongresu, czy będzie tylko polityczną zagrywką.
Po zeszłotygodniowej masakrze, w której napastnik użył broni typu AR-15, zwolennicy ograniczenia prawa do posiadania broni nie pozostawili suchej nitki na NRA i Trumpie. Trump oberwał za swoje pierwsze komentarze, w których skupiał się na kwestiach zdrowia psychicznego.
Prezydent z kolei skrytykował FBI po tym, jak Biuro przyznało, że nie zadziałało pomimo ewidentnych ostrzeżeń dotyczących sprawcy ataku.
„To bardzo przykre, że FBI pominęło tak wiele sygnałów ostrzegawczych wysyłanych przez sprawcę szkolnej strzelaniny na Florydzie. To rzecz nieakceptowalna.” tweetował prezydent, oskarżając agentów Biura o brak skupienia spowodowany tropieniem jego związków z Rosją. (…)
Debata nad kontrolą posiadania broni wybuchała na nowo po każdej strzelaninie od kwietnia 1999 roku, kiedy dwóch nastolatków zabiło 12 uczniów i nauczyciela, a następnie popełniło samobójstwo w Columbine High School w Littleton w stanie Kolorado.
Ostatnie nawoływania do działania mogą zwiększyć nacisk – w przyszłym miesiącu planowane są ogólnokrajowe wiece organizowane przez uczniów, którzy przeżyli zeszłotygodniową masakrę na Florydzie.
W środę Trump planuje przyjąć uczniów i nauczycieli w Białym Dom, aby rozmawiać o bezpieczeństwie w szkołach. W czwartek zamierza spotkać się z lokalnymi i stanowymi urzędnikami w te sprawie.
Często krytykujący Trumpa republikański gubernator Ohio John Kasich publicznie wezwał prezydenta, aby poprowadził zmiany ograniczające przemoc z udziałem broni.
„Panie Prezydencie, Ameryka potrzebuje prawdziwego przywództwa. Musimy podjąć sensowne kroki już teraz, aby chronić nasze dzieci. Jako ojcowie, chrońmy je”, tweetował w weekend Kasich.
Kasich twierdzi, że pozostaje twardym zwolennikiem Drugiej Poprawki, ale wzywa do zmian, czy to na poziomie stanowym czy lokalnym, takich jak ulepszenie systemu sprawdzania przeszłości i większej uwagi poświęcanej związkowi pomiędzy chorobą psychiczną i przemocą z użyciem broni. (Część politycznej strony internetowej Kasicha poświęcona wolności w kwestii posiadania broni została usunięta w związku z jego nawoływaniem do zmiany prawa w tej kwestii).
Choć Kasich raczej nie zmieni polityki prezydenta, grają tu również rolę inne czynniki. Al. Hoffman Jr., ważny donator Partii Republikańskiej powiedział podobno, że wycofa wspieranie kandydatów, którzy nie poprą zakazu sprzedaży broni szturmowej. Zasugerował również, że namówi do tego samego innych wspierających finansowo Partię Republikańską.
Takie ultimatum byłoby niespodziewanym zwrotem w debacie nad prawem dotyczącym broni i nie wiadomo ile poparcia może w sowich wysiłkach otrzymać Hoffman.
Głównym argumentem wspierających Drugą Poprawkę jest to, że ostrzejsze prawo nie odbierze broni potencjalnym masowym mordercom i innym popełniającym lub chcącym popełniać przestępstwa.
Inną przyczyną, dla której trudno jest przeprowadzić w Kongresie zmiany w prawi dotyczącym broni jest to, że republikanie, szczególnie ci pochodzący z wiejskich lub innych konserwatywnych okręgów, mogą napotkać poważne trudności w wyborach na poziomie lokalnym, jeśli będą głosować za ostrzejszymi przepisami.
Jeśli chodzi o plan Cornyna, Hudson powiedział, że musi jeszcze zobaczyć tekst przepisów, ale zachęcił senatorów do zastanowienia się nad jego Ustawą o Wzajemnym Uznawaniu Prawa do Noszenia Broni w Ukryciu (Concealed Carry Reciprocity Act) z 2017 roku.
Hudson zaproponował zmiany po tym jak 25 ludzi zginęło w listopadowej strzelaninie w teksańskim kościele, a której sprawcą okazał się były żołnierz sił powietrznych.
Te ostatnie przyznały później, że nie wprowadziły do federalnej bazy danych o tym, że morderca był w 2004 roku skazany za przemoc domową, co mogłoby uniemożliwić mu zakup broni.
(źródło foxnews.com tłumaczenie Paweł Machała)
Jak widać w USA dzieje się, ale nie dzieje się tak jak przedstawia to PAP. W serwisie PAP znalazłem taką kompletnie wydumaną wiadomość:
Prezydent Donald Trump jest gotowy rozważyć zaostrzenie kontroli sprzedaży broni palnej – wynika z wydanego w poniedziałek komunikatu Białego Domu. Wśród analizowanych kroków wymienia się wprowadzenie badań psychologicznych dla potencjalnych nabywców broni.
Starałem się poszukać potwierdzenia tego w amerykańskim internecie i ani słowa o tym aby wprowadzić w USA badania psychologiczne dla nabywców broni palnej. Owszem pisze się bardzo wiele o konieczności uszczelnienia systemu NICS, bo ten okazał się już w kilku przypadkach masakr dziurawy. To zapewne będzie zrobione i dobrze. Przecież nie chodzi o to, aby wariaci mogli kupować broń legalnie. Chodzi o to aby wariatom postawić tamę w dostępie do broni palnej.
Moim zdaniem największy impet zostanie skierowany przeciwko modyfikacjom broni samopowtarzalnej w taki sposób, że działa jak samoczynna, czyli tzw. bump stock czy bump fire stock. Ten kierunek działań został już oficjalnie podjęty przez Prezydenta Trumpa.
Jak zawiadamia PAP w ślad za wiadomościami z USA, Prezydent Donald Trump polecił we wtorek Departamentowi Sprawiedliwości przygotowanie odpowiednich regulacji w celu wprowadzania zakazu stosowania zmodyfikowanych kolb (ang. bump stock) umożliwiających strzelanie z broni półautomatycznej jak z automatycznej. (Napastnik, który w październiku ub. roku zastrzelił 58 osób podczas koncertu w Las Vegas, był uzbrojony w kilka karabinów AR-15 z taką kolbą.)
Już wcześniej Departament Sprawiedliwości wskazywał jednak na to, że wprowadzenie zakazu takiej modyfikacji broni półautomatycznej leży wyłącznie w gestii Kongresu.
Bezpośrednio po masakrze w Las Vegas, wprowadzenie zakazu stosowania “bump stock” zaproponowali przywódcy Partii Demokratycznej, a Republikanie zasygnalizowali, że są otwarci na taką możliwość. Bardzo wpływowe Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki (NRA) nie wykluczyło wówczas możliwości wprowadzenia regulacji (choć nie automatycznego zakazu) obejmujących produkcję, sprzedaż i posiadanie takich kolb.
Po krótkiej dyskusji Kongres nie podjął jednak żadnej decyzji w tej sprawie.
Amerykańscy komentatorzy, w pierwszych reakcjach na decyzję prezydenta Donalda Trumpa o przygotowaniu odpowiednich regulacji w celu zakazu sprzedaży specjalnych kolb do karabinów półautomatycznych, nazwali ją “symbolicznym gestem”, zmierzającym przede wszystkim do pokazania, że amerykański przywódca jest wstrząśnięty masakrą w gimnazjum w Parkland na Florydzie, gdzie w ubiegłą środę 19-latek zastrzelił 17 osób.
“Bump stock” kosztuje ok. 100 dolarów; sprzedaż takich kolb została zaaprobowana przez administrację prezydenta Baracka Obamy.
Zmodyfikowanie broni półautomatycznej poprzez zamontowanie “bump stock” powoduje, że karabinek półautomatyczny jest w stanie strzelać równie szybko jak broń automatyczna. Formalnie broń taka jest nadal bronią półautomatyczną, a więc nie stanowi pogwałcenia Narodowej Ustawy o Broni Palnej (National Firearms Act) z roku 1934 i innych ustaw regulujących posiadanie broni palnej w USA.
Zdaniem wielu kryminologów i przeciwników dalszego ograniczania prawa Amerykanów do posiadania broni palnej wprowadzenie zakazu stosowania rozwiązań takich jak “bump stock” nie zapobiegnie w przyszłości kolejnym masakrom takim jak w Las Vegas, a jedynie poprawi samopoczucie ustawodawców.
Dzieje się w Ameryce i coś się zapewne z tego wyłoni. Na zbyt wiele bym nie liczył – to piszę do lewicowej części opinii publicznej – bo jak pisałem we wpisie pt. Instytucje finansowe mogą faktycznie ograniczyć sprzedaż broni, spór bowiem nie toczy się o przedmioty, a o wyznawane wartości, wiarę w wolności i wyznawane ideały. Wśród konserwatystów panuje powszechne przekonanie, że prawo do posiadania broni do samoobrony jest tak samo nieodłączne i niezbywalne jak prawo do swobodnego wypowiadania się i praktykowania swojej religii. Jest to równorzędna z tymi wolność w Karcie Praw, ugruntowana nie tylko na skutek zamysłu Ojców Założycieli Ameryki, ale i wynikająca z prawa naturalnego nadanego ludziom przez Stwórcę. Tak rozumianego prawa nie oddaje się bo jakiś wariat pozabijał ludzi. Tak rozumiane prawo pielęgnuje się, aby kolejni wariaci nie mieli sposobności do mordowania, i aby jakiś tyran nie zajął miejsca rządu i nie uczynił z ludzi niewolników. Przed tym ma bronić Amerykanów Druga Poprawka do amerykańskiej Konstytucji i tego prawa dobrowolnie nie uda się im odebrać. Na to mogą zgadzać się ludzie ogłupiali, niewolnicy.
Uzupełnienie. 2018-02-22 20:18 (Media, Reuters/PAP) USA/ Trump: powiedziałem NRA, że trzeba zaostrzyć pewne zasady
Prezydent USA Donald Trump oznajmił w czwartek, podczas spotkania ws. masakry w Parkland na Florydzie, że powiedział Krajowemu Stowarzyszeniu Strzeleckiemu (NRA) – organizacji producentów, sprzedawców i posiadaczy broni – że trzeba będzie “zaostrzyć pewne zasady”.
Prezydent ocenił podczas spotkania poświęconego bezpieczeństwu w szkołach, że 21 lat powinno być dolną granicą wieku, w którym dozwolony jest zakup broni.
Trump zastrzegł, że nie chce uzbrajać wszystkich nauczycieli, lecz aby “pewni ludzie w szkołach mieli broń”, tacy, którzy mają stosowne umiejętności, i uznał, że powinni oni być lepiej opłacani.
Prezydent dodał, że jest “za dużo przemocy w filmach” i być może “trzeba będzie o tym porozmawiać”.
Trump oznajmił też, że “będzie rozmawiał o ponownym otwarciu ośrodków psychiatrycznych”. Wiele takich instytucji zostało zamkniętych z powodu braku dofinansowania.
Wcześniej w czwartek prezydent napisał na Twitterze o przywódcach NRA: “oni kochają swój kraj i zrobią co trzeba” – podaje dziennik “The Hill”.
Szef NRA Wayne LaPierre powiedział jednak, że wezwania do wprowadzenia pewnych ograniczeń w dostępie do broni są zgłaszane przez ludzi, którzy “snują fantazje o nowych przepisach, które powstrzymają to, czego nie powstrzymały inne przepisy”. Rzeczniczka NRA Dana Loesch oznajmiła, że NRA “pozostanie tu i nigdzie się nie wybiera” – relacjonuje “The Hill”.
NRA jest przeciwne regulowaniu dostępu do broni i już przeciwstawia się propozycji podniesienia wieku, w którym dozwolony jest jej zakup, do 21 lat.
Dziennik wyjaśnia, że Republikanie są przekonani, iż masowe nawoływanie wśród Demokratów do wprowadzenia przepisów ograniczających dostęp do broni po masakrze na Florydzie pobudzi NRA do działania, a właściciele broni palnej zmobilizują się do głosowania przeciw Partii Demokratycznej w nadchodzących wyborach środka kadencji (mid-term) i pomogą wygrać konserwatystom.
W kwietniu ubiegłego roku Trump pojawił się na konwencji NRA i powiedział: “Macie prawdziwego przyjaciela w Białym Domu”. “The Hill” przypomina, że wpływowe lobby miłośników i producentów broni zainwestowało w 2016 roku 30 mln dol. w kampanię wyborczą prezydenta. Po wystąpieniu Trumpa na konwencji NRA zamieściło na Twitterze wpis: “Po długich ośmiu latach znowu mamy prezydenta, który szanuje i kocha indywidualną wolność!”. (PAP)